czw, 12 cze 2025, 14:43 CEST, NY 8:43, Londyn 13:43, Tokio 21:43, WIG20 -1.49% Przegląd wiadomości (Analizy Wszystkie) | |
 12.05.2025, Skarżysko-Kamienna (PAP) - Wicepremier, minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz na wspólnej konferencji prasowej z ministrem obrony Belgii Theo Franckenem w siedzibie zakładów MESKO SA. w Skarżysku-Kamiennej, 12 bm. Szefowie MON Polski i Belgii podpisali list intencyjny o współpracy wojskowej. (fot. Piotr Polak)
| | Szef MON: Polska nie planuje wysyłać żołnierzy na Ukrainę PAP - Kraj 13 maj 2025, 20:59
13.05.2025, Warszawa (PAP) - Polska nie planuje wysyłać żołnierzy na Ukrainę; sojusznicy rozumieją, że naszą rolą jest zabezpieczenie logistyczne misji - powiedział PAP wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz, pytany o wypowiedź amerykańskiego gen. Keitha Kellogga ws. wysłania polskich żołnierzy na misję stabilizacyjną w Ukrainie.Wicepremier, szef MON w rozmowie z PAP odniósł się do wypowiedzi specjalnego wysłannika USA ds. Ukrainy gen. Keitha Kellogga, który powiedział we wtorek w telewizji Fox Business, że wśród rozważanych rozwiązań wojny w Ukrainie jest umieszczenie europejskich sił na zachód od Dniepru z udziałem czterech europejskich krajów, w tym Polski."Stanowisko jest jednoznaczne - Polska nie planuje i nie wyśle żołnierzy na Ukrainę" - podkreślił Kosiniak-Kamysz. "Od początku wskazujemy na swoją rolę jako centrum zabezpieczenia logistycznego i infrastrukturalnego takiej misji. (...) Bez nas nie ma możliwości jej przeprowadzenia" - dodał wicepremier.Jak zapewnił, sojusznicy Polski spotykający się na różnych szczeblach w ramach "koalicji chętnych" wspierającej Ukrainę "doskonale rozumieją rolę, jaką Polska ma odegrać". "Ta rola jest przez sojuszników zauważana i doceniana" - mówił szef MON.Dopytywany, czy taka forma wypowiedzi amerykańskiego urzędnika może pełnić rolę niebezpośredniego nacisku na Polskę, szef MON zaprzeczył. "Ani ja, ani szef MSZ Radosław Sikorski i inni nie odebrali żadnych sugestii w tej sprawie" - powiedział Kosiniak-Kamysz."Potwierdzam" - napisał na platformie X szef MSZ Radosław Sikorski.Również szef KPRM Jan Grabiec poinformował PAP, że polski rząd od początku rozmów informował partnerów, że Wojsko Polskie nie będzie wysłane na Ukrainę. "Zadeklarowaliśmy wsparcie logistyczne w Polsce dla sił, które mają trafić po wojnie na Ukrainę. Decyzje dotyczące zaangażowania naszego wojska są podejmowane wyłącznie w Polsce" - stwierdził Grabiec.Kellogg przedstawiał w rozmowie z dziennikarką Marią Bartiromo amerykański plan negocjacji zakończenia wojny w Ukrainie, który miał zostać wysłany Ukrainie, Rosji i państwom europejskim. Jak stwierdził, w pierwszej kolejności USA chcą doprowadzić do zawieszenia broni, by przejść do dyskusji o terytorium, statusie Zaporoskiej Elektrowni Atomowej i przyszłości Ukrainy w NATO."Mówimy też o siłach odpornościowych. I to są siły tego, co nazywają E3, ale tak naprawdę jest to teraz E4. Mówimy o Brytyjczykach, Francuzach, a także Niemcach, a teraz w zasadzie Polakach, którzy mieliby siły na zachód od Dniepru, czyli z dala od linii kontaktu" - powiedział Kellogg. Jak dodał, na wschód od Dniepru umieszczone byłyby siły pokojowe z udziałem "państwa trzeciego", które pilnowałyby przestrzegania zawieszenia broni.Prezydencki doradca stwierdził, że rozmowy o terytorium wyszłyby od obecnego stanu posiadania, w sprawie elektrowni atomowej USA zaoferowały pomoc w przywróceniu obiektu do operacji i dostarczania energii "dla całego regionu", zaś co do NATO, Ukraina nie wstąpiłaby do Sojuszu "w najbliższym czasie". Negocjacje dotyczyłyby również powrotu ukraińskich dzieci porwanych przez Rosję."Więc mamy to wszystko dość dobrze zaplanowane, ten arkusz warunków jest dość obszerny. Wysłaliśmy go do Ukraińców, do Rosjan, do E3. Więc jesteśmy bardzo, bardzo pewni co do tego, gdzie jesteśmy i jak to powinno wyglądać, jak powinien wyglądać pokój" - powiedział Kellogg. Zaznaczył jednocześnie, że jest to "punkt startowy" negocjacji i nie wszystkie punkty spotkają się z aprobatą.Przyznał też, że nie wie, jaki stosunek do amerykańskiej propozycji ma Władimir Putin. Pytany, czy USA wprowadzą nowe sankcje w przypadku rosyjskiej odmowy, Kellogg sugerował, że może je wprowadzić Kongres i że będą to najcięższe sankcje, jakie dotąd wprowadzono, obejmujące m.in. rosyjską "flotę cieni".Ocenił jednocześnie, że jeśli prezydenci Putin, Zełenski i Trump pojawią się w czwartek w Stambule na rozmowy, do zawarcia porozumienia może dojść "bardzo szybko".Kellogg zwrócił też uwagę na inicjatywę wykazaną przez przywódców europejskich i ich niedawną podróż do Kijowa. "Widzieliśmy Tuska z Polski, Merza z Niemiec, Macrona z Francji i Starmera z Wielkiej Brytanii, którzy podnieśli słuchawkę i zadzwonili do prezydenta Trumpa i to była dobra rozmowa. Więc wszystko to zaczyna się ruszać" - dodał. (PAP)mml/ kl/ nno/ par/ mhr/ Zamieszczone na stronach internetowych portalu Stooq materiały sygnowane skrótem "PAP" stanowią element Serwisu Informacyjnego PAP, będącego bazą danych, którego producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa SA z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Stooq na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek ich wykorzystywanie przez użytkowników portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione.
RSS
| | |
|
|